Na samą myśl mam ciarki na całym ciele. Nie dopuszczam do siebie, że moje dziecko może być chore.. Tak wiem udam się do lekarza specjalisty, wypowiadając się tutaj nie wiem czego oczekuje, pocieszenia, rady może odrzucenia moich domysłów sam nie wiem..
Mój syn ma niecałe półtora roku, ciągle płacze, krzyczy, nie przesypia nocy. Mam wrażenie, że unika kontaktu wzrokowego, potrafi czasami uderzać pudełkiem o ścianę przez godzinę...(być może czas się dla mnie dłuży)
Nie lubi, żeby go brać na ręcę itp.
Do roku Mikołaj rozwijał się książkowo, uśmiechał się do nas patrzył na nas nic nie wskazywało na to, że co może być nie tak. Powiem wam, że jestem przerażony nie wiem co robić...wychowuje syna sam. Moja żona zmarła po porodzie. Mam wsparcie rodziców z obu stron, każdy mówi że to nie prawda Mikołaj jest zdrowy tylko nerwowy. Dodam jeszcze, że nie chce nic jeść, jest taki chudy że to mnie przeraża.
Proszę powiedzcie, że będzie dobrze, że Mikołaj faktycznie jest nerwowy i dlatego się tak zachowuje..